środa, 7 września 2011

Są takie chwile, kiedy potrzebujemy fotografa

Lubimy uroczystości i szczególne okazje. Lubimy mieć pamiątki. Jednymi z pamiątek są fotografie. Zwykle robimy je sobie sami. Któż nie ma dzisiaj aparatu fotograficznego.

Wpadnijcie do nas wieczorem, napijemy się winka, pokażemy wam nasze dwa tysiące zdjęć z Kuby, pogadamy. Dawno się nie widzieliśmy.

Nie to co kiedyś, szło się do fotografa w niedzielne popołudnie, ubranym odświętnie. Przecież to, jak mnie zarejestruje klisza zostanie już na dziesiątki, a może nawet setki lat. Niech wnuki i prawnuki kiedyś z dumą obejrzą rodzinny album.

Teraz robimy zdjęcia bez żadnego "nabożeństwa". Ot tak, po prostu. Cyk, pstryk. O i jeszcze jedno, jeszcze z lewej poprawię i trzecie, czwarte zdjęcie. Kartę mam dużą, mogę pstrykać do woli. Coś się zawsze wybierze.

Światło, perspektywa, odpowiedni moment, kompozycja ?

Wiadomo, jak masz dobry aparat, to na pewno zrobi dobre zdjęcia. Gienek, mąż Marysi ma dobry aparat. Dopiero co kupił. Chyba ze dwa tysiące w media wydał. Alu, jego zaprosimy na wasze wesele to zdjęcia cyknie.

www.slubne.zygmuntnovak.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz